kominy
Powolutku kominy do przodu.
Powolutku kominy do przodu.
Dotarliśmy wreszcie do ostatniej warstwy. Nadproża zostały właściwie osadzone. Zostało jeszcze ostatnie największe nadproże.
Jutro może pojutrze kominy i zaległy chudziak.
Jak w temacie powoli bo powoli ale sukcesywnie warstwa po warstwie stawiamy ściany. Gdyby robiła to firma budowlana pewnie już wszystko byłoby skończone a tak minęliśmy połowę.
Rozwiązanie z murowaniem na cienkiej warstwie to trafny wybór. Pomału sukcesywnie działamy i stawiamy kolejne warstwy.
Natrafiłem na jeden minus. Trafiła się jedna paleta gdzie pustaki są ewidentnie inne tzn. ich szerokość. Nalepka na palecie się zgadza ale ich szerokość jest większa o 5 - 6 mm. Widać to na poniższym zdjęciu po prawej stronie na najwyższej warstwie. Pustak ewidentnie odstaje i ma inny kolor.
Aby już nie robić zamieszania dajemy je na docinki itp. ale nim się pokapowaliśmy o co chodzi to trochę ich zużyliśmy.
Pogoda wreszcie odpuściła i można było dokończyć pierwszą warstwę i zacząć drugą już normalnie na cienkiej spoinie.
Z uwagi na zmianę pogody (deszcz a później mróz) po wykonaniu połowy pierwszej warstwy przykrywalismy pustaki folią i częściowo styropianem aby deszcz, który był w czwartek nie spowodował w konsekwencji zamarznięcia i uszkodzenia pustaków.