Wczoraj nastąpił montaż okien wraz z roletami. Umówiłem się z firmą u której zamawiałem okna, że przy montażu okien i rolet zamontują też xps za skrzynką z roletami.
Przede wszystkim jak przyjechałem na budowę to montażyści zrobili oczy... bo oni tego nie mają w zleceniu. Wytłumaczyłem im jakie były ustalenia i powiedzieli, że zamontują. Na budowie był ojciec w razie gdyby dociąć czy pomóc. Pomocy nie chcieli i szybko się zwinęli i pojechali.
Popołudniu przyjechałem na budowę i zobaczyłem co zrobili!


XPS włożony byle jak (to co , że się obsunął i obrócił o 45 st.), w niektórych miejscach brak xps a zamiast tego przekładki, które były pomiędzy dachówkami.
Jak to zobaczyłem, telefon do firmy gdzie zamawiałem aby przyjechał i zobaczył efekty pracy montażystów. Stwierdził, że jest na wyjeździe i bedzie w poniedziałek. Ok zatem czekam na poniedziałek. Za chwilę telefon od montażysty. Właściwie to o co mi chodzi? Starałem się być spokojny i mu wytłumaczyłem ale upierał się, że wszystko jest ok. Pogratulowałem mu i zaprosiłem na budowę to pokaże mu jego dzieło i chciałbym jeszcze raz usłyszeć, iż wszystko jest ok.
Za 10 minut ponownie dzwonił właściciel firmy i powiedział, że montażyści przyjdą dziś poprawić to co sknocili. Ciekawe....
Komentarze